„Gdy wydarzy się coś złego, pijesz, żeby zapomnieć.
Kiedy zdarzy się coś dobrego, pijesz, żeby to uczcić.
A jeśli nie wydarzy się nic szczególnego,
pijesz po to, żeby coś się działo.”
– Charles Bukowski
W rodzinie z problemem uzależnienia występuje siedem faz, z której każda wskazuje na pogłębianie się problemu nie tylko osoby uzależnionej, ale przede wszystkim całej rodziny.
„Dobre złego początki”
Pierwsza faza to incydentalne momenty, w których osoba pije to nieprzytomności. Na tym etapie członkowie rodziny nie widza w tym żadnego problemu. Jeżeli nawet pijany mężczyzna/kobieta dokona jakiegoś irracjonalnego czynu jest on bagatelizowany przez najbliższych. Żona dla przykładu nie chce dopuścić do siebie faktu, że jej mąż może wpadać w ręce uzależnienia. Usprawiedliwień jest w tym momencie tysiące: „musi odreagować po ciężkiej pracy”, „lepiej żeby wyszumiał się w domu przy mnie, niż poza domem”, „dam mu czas, bo przecież kiedy przyjdą na świat dzieci, to się oczywiście w pełni ustatkuje”.
Regularność picia
W drugiej fazie indydentalne momenty zamieniają się już w regularne momenty picia. Może regularne piątki, soboty a może niedziele? A może wszystkie trzy dni są już zakrapiane? Nie ma już możliwości to korzystania z usprawiedliwień z fazy pierwszej. W tej fazie rodzina, często wraz z żoną na czele zauważają problem, jednak boją się poprosić o pomoc. Rodzina myśli zgodnie z zasadą: „samo się rozwiąże”, „w końcu przestanie”. Często na tym etapie żony wchodzą w rolę osoby współuzależnionej. To one zazwyczaj chronią mężów przed odczuwaniem psychologicznych konsekwencji picia. Jednocześnie mogą nalegać na zmniejszenie dawek alkoholu u swoich mężów. Jakież to paradoksalne! Kobiety raz proszą, raz grożą, a czasami dla świętego spokoju pozwalają się napić. Na tym etapie niekonsekwentna rola kobiety stawia ją przed znajomymi rodziny w niecodziennym świetle – niby nie chce żeby pił, ale chodzi z nim na imprezy alkoholowe. Rodzina naciska na osobę uzależnioną aby zaczęła wypełniać swoje obowiązki jako ojciec i mąż. Czasami mogą odnosić oni drobne sukcesy, ale przychodzi moment poddania się.
Chwilowa ulga
W fazie trzeciej, kiedy rodzina jest zrezygnowana walką z osobą uzależnioną i próbą jej konrolowania, przychodzi pozorna ulga. Żona osoby uzależnionej uświadamia sobie, że nie może kontrolować męża. Jeżeli mężczyzna będzie się chciał napić, to nikt nie ma mocy powstrzymania go: ani żona, ani dzieci, nawet właśni rodzice. Pretekst do picia znajdzie się zawsze i dosłownie wszędzie. Pieniędzy również nie będzie mu brakowało, bo zawsze coś sprytnego wymyśli. Na nic rozmowy, krzyki, zakazy… Moment uświadomienia tego przynosi ulgę. Żona i mąż oddalają się od siebie. Kobieta stara się nie wchodzić w drogę mężczyźnie aby nie prowokować kłótni, choć z drugiej strony marzy o tym, aby jej mąż poszedł już spać. Rodzina pomimo chwilowej ulgi wciąż jest pogrążona w chaosie.
Walka o sprawczość
W fazie czwartej żona stara się odzyskać sprawczość nad życiem rodzinnym. Rodzina już wie, że nie może polegać na osobie uzależnionej, dlatego nie kieruje już nawet wobec niej żadnych próśb, potrzeb, często nawet emocji. Ktoś musi przejąć odpowiedzialność, tą osobą jest najczęściej żona. Kontrola rachunków, dysponowanie budżetem ciąży na jej głowie. Rola „głowy rodziny” zostaje zamieniona przez osobę uzależnioną, na bycie dzieckiem z problemami. W czwartej fazie rodzina może funkcjonować bardzo długo.
Odcięcie
Wkraczając w piątą fazę żona zaczyna się odcinać od męża nie tylko na poziomie emocji, ale również w obrębie obowiązków domowych. Kobieta nie pierze jego ubrać, śpi w oddzielnym pokoju z mężem. W tej fazie kobieta może wyprowadzić się do innego mieszkania, bądź wrócić do swoich rodziców. Faza mentalnego odcięcia się, może skończyć się rozwodem.
Reorganizacja
W fazie szóstej ma miejsce reorganizacja rodziny. Może dochodzić w tym momencie do swoistej żałoby po stracie osoby uzależnionej, szczególnie wrażliwe w tej fazie są dzieci. Dzieci mogą okazywać silną tęsknotę za uzależnionym rodzicem. Dzieci – szczególnie te starsze – mogą mieć nałożonych więcej obowiązków. Dziecko najstarsze może odprowadzać najmłodsze w drodze do przedszkola, kiedy mama pracuje, średnie dziecko wynosi śmieci, najstarsze dziecko może już gotować itd. Również ta faza może trwać bardzo długo i trwać nieprzerwanie.
Terapia i co dalej?
Faza siódma nie występuje u wszystkich rodzin, ponieważ jest zależna od postawy osoby uzależnionej. Dla niektórych osób uzależnionych faza szósta jest tak bardzo traumatyczna, że powoduje podjęcie leczenia, które w fazie siódmej przynosi owoc w postaci dłuższej abstynencji. Na tym etapie jest możliwe ponowne włączenie osoby uzależnionej w życie rodziny. Aby to było możliwe osoba uzależniona musi przejść terapię własną. Czasami nie jest możliwy powrót do współmałżonka ze względu na to, że związał się już z inną osobą. Z nowego związku często rodzą się dzieci. Osoba uzależniona nawet po podjęciu terapii nie ma możliwości powrotu do współmałżonka. W takiej sytuacji jest możliwe pojawienie się ponownie w życiu swoich dzieci, oczywiście na odpowiednich warunkach.
W takiej sytuacji bardzo ciężko jest aby odbudować małżeństwo. Wymaga to pracy zespołowej, ale też indywidualnej każdego członka rodziny. Rany psychiczne spowodowane nadużywaniem alkoholu powodują u każdego członka rodziny niewyobrażalny ból, którego lekceważenie nie prowadzi do uzdrowienia sytuacji w domu. Nadszarpnięte zaufanie jest nie do odzyskania bez ciężkiej pracy.